Gregor MacGregor przybył z tajemniczej wyspy jako podróżnik, syn tamtejszego bankiera i Książę ludności Payaris. Był poważanym i szanowanym człowiekiem który przybył do Londynu by zaoferować możliwość kupna ziemi na wyspie która była opisywana jako utopijny zakątek naszej planety. Inwestycja brzmiała jak coś obok czego nie można przejść obojętnie a jedyny mankament jaki był i o jakim szanowny Książe nie wspomniał to fakt, że ziemia nie była do końca taka jak ją opisywał.
Wielu twierdzi, że MacGregor był oszustem i ciężko się z tym sformułowaniem nie zgodzić lecz pod całym płaszczem oszustwa można dostrzec niezwykłe umiejętności sprzedaży i wykorzystania wielu technik perswazji. Na podstawie obserwacji jego działań możemy nauczyć się bronić przed próbą ich wykorzystania na nas samych.

Jakimi słowami MacGregor zainteresował inwestorów?
MacGregor swoim wyglądem i pewnością siebie przekonał ludzi mieszkających w Londynie, że przypłynął z wyspy na której przez cały rok jest letnia pogoda a słońce swoimi promieniami obejmuje każdy zakątek tej ziemi. Trawa która tam rośnie jest soczyście zielona, liście zawsze emanują pięknymi kolorami a fauna jest bujna a zarazem przyjazna człowiekowi.
Poyais słynęło ze złota które znajdowało się tam wszędzie. W górach ludzie kilofami mieli wydobywać je z odsłoniętych nasypów skalnych a w rzece leżało na dnie i każdy był w stanie się do niego dobrać. Mieszkańcy wyspy mieli cieszyć się bogactwem bez przymusu pracy gdyż ziemia była tam tak żyzna, że wystarczyło tylko posiać ziarno a wyrastał plon po trzykrotność większy niż przy zbiorach w innym miejscu.

Bogactwo miało być widoczne już z brzegu wyspy. Widać było stamtąd ogromną stolicę Poyais w której mieściły się rezydencje najbogatszych mieszkańców, dwa ogromne banki, pałac królewski wysadzany złotem oraz wiele innych budowli które były tylko marzeniem w ówczesnym Londynie. Opis tego raju jest wybitnie interesujący lecz brzmi podejrzanie i nie duża liczba osób zaufałaby przybyłemu władcy.
MacGregor postanowił uwiarygodnić swój plan oszustwa
Gregor doskonale zdawał sobie sprawę z dwóch aspektów, aby uwiarygodnić swój plan musiał być on rozpowszechniony i popierany przez autorytety. Ludzie ufają temu co dobrze znają a dodatkowo ufają tym których znają. Rozpowszechnienie nie sprawiło mu za dużo problemów, wystarczyły pieniądze a te zawsze się jego trzymały. Dwa razy ożenił się z bogatą kobietą co zapewniało mu życie w dostatku.
Pieniądze pomogły mu zatrudnić miejscowych bardów którzy chętnie śpiewali pieśni o krainie złotem płynącej bez wdrażania czy taka aby naprawdę istnieje. Kolejnym krokiem było wydrukowanie broszur oraz namalowanie obrazu przedstawiającego rajską wyspę. Coraz więcej osób zaczęło wierzyć Sir Gregorowi w jego pomysł co skutkowało udzielaniem wywiadów do gazet. W nich pokazywał zalety osiedlenia lub zainwestowania w Poyais. Jego słowa kierował także do rządnych przygód Szkotów którzy to pragnęli nowych wyzwań. “Jeżeli kupisz ziemie w Poyais nie będziesz cechował się tylko mądrością ale także prawdziwym męstwem”.

Te obietnice i rzucane wyzwania trafiły do każdej grupy docelowej. Do tych którzy chcieli wyrwać się z nędzy, do przedsiębiorców szukających okazji do nowych interesów, do inwestorów którzy widzieli duże zyski oraz do walecznych i czekających na wyzwania szkotów. Każdy w Wielkiej Brytani był zainteresowany tą ofertą więc MacGregor otworzył biura w Londynie, Edynburgu oraz Glasgow. Można tam było nie tylko wykupić ziemię ale także wymienić monety na walutę Poyais. W tym miejscu Ci którzy początkowo nie wierzyli w prawdomówność MacGregora zmienili zdanie i oddali mu oszczędności swojego życia.

Ile pieniędzy udało mu się zebrać?
Wynajęcie biur, udzielanie wywiadów, marketing, zorganizowanie statków. Na to wszystko potrzeba było ogromnych pieniędzy i wszystko co zgromadził od ludzi od razu wydawał. To nie satysfakcjonowało go wystarczająco, w końcu chciał na tym coś zarobić. Udał się do jednego z największy banków w Londynie- Perring & Company którego właścicielem był były burmistrz. Zapewnił on pożyczkę MacGregorowi oraz umożliwił akcjonariuszom na giełdzie kupno obligacji państwa Poyais. Ostatecznie dało to zysk w postaci 200 000 funtów co przekłada się na wartość 3,6mld funtów na dzisiejsze czasy. Jego działania doprowadziły także do bańki na giełdzie londyńskiej która zapisała się na karcie historii.
Ludzie licznie przybyli na rajską wyspę i…zginęli!
Wyprawa rozpoczęła się 10 września 1822r. Statek Honduras Packet wypłynął z portu Leith z 50 osobami na pokładzie. Kolejnym statkiem był Kennersley Castle który zabrał ze sobą 200 ludzi. Kolejne statki wypływały w równych odstępach czasowych a finalnie na morzu znalazło się ich aż 7. Podróż trwała 60 dni i w momencie w którym pierwsi osadnicy przybyli na miejsce, reszta była jeszcze w drodze.
Jestem ciekawy jak musieli czuć się Ci wszyscy ludzie płynąc po oceanie przez 60 dni z myślami, że jadą na rajską wyspę, lada moment skończą się ich problemy z ubóstwem i zostaną zapamiętani do końca życia jako ci najbogatsi z państwa oblanego złotem. Realia były jednak nieco inne. Zaraz po wylądowaniu na brzegu wyspy zaciekawieni ludzie nie zobaczyli nic oprócz gęstej roślinności. Pomyśleli by wyładować towary i pójść w głąb wyspy szukając stolicy. Był to duży teren i ciężko było określić gdzie dokładnie są. Niestety na ich niekorzyść w XIX wieku nie było Google Maps.
Zabici przez pogodę!
Na ich niekorzyść także była panująca tam pogoda. Trafili bowiem na huragan który wypchnął dwa statki wprost na otwarte wody do których osadnicy nie byli w stanie się do nich dostać. Od tego momentu kłopoty tylko narastały. Część ludzi zbudowała szałasy nad brzegiem, reszta wyruszyła w głąb dżungli w poszukiwaniu miasta. Warunki nie sprzyjały gdyż w tym czasie rozpoczął się okres deszczowy a opady były obfite. Ci którzy wyruszyli do dżungli zmarli, nie lepiej mieli się także Ci którzy rozbili obóz nad brzegiem. Jeden po drugim zaczęli zapadać na malarię i żółtą febrę. To doprowadziło do śmierci niemalże wszystkich którzy przybyli na miejsce. Tylko garstka uszła z życiem, została uratowana przez przepływający statek. To właśnie oni powiadomili o zaistniałej sytuacji władze Londynu które szybko zawróciły pozostałe 5 statków.
Jakie konsekwencje poniósł MacGregor?
Tak to jest z oszustami, że gdy nagle robi się gorąco to oni znikają niczym duch. Rozpływają się jak w powietrzu. Tak też było tym razem. Gregor uciekł do Francji gdzie postanowił powtórzyć akcję z tamtejszą ludnością. Francja jednak była bardziej podejżliwa i prześledziła tę inwestycję bardzo dokładnie. Dowiedzieli się oni o tym oszustwie i Gregor trafił do więzienia. Jako, że miał bardzo wpływowych przyjaciół to pomogli mu oni wydostać się z niewoli i wrócić do społeczeństwa. Gdy już tak się stało to co prawda MacGregor był wolny ale przyjaciele rozmyli się z jego pieniędzmi. Wykorzystał on dawny stopień generała i zwrócił się do władz Wenezueli o przyznanie emerytury. Jako, że znacznie się przyczynił gdy pełnił rolę generała to władze Wenezueli przystały na jego prośbę. Zmarł w Caracas w wieku 59 lat z zasługami generała i splamionym imieniem w Londynie i Francji.
Jakimi technikami perswazji posługiwał się MacGregor by manipulować i oszukać ludzi?
Na podstawie obserwacji technik perswazyjnych można nauczyć się zabezpieczać przed podobnymi w sytuacji gdy to właśnie Ciebie ktoś będzie chciał oszukać. Tematem tym zająłem sie w odrębnym artykule: Techniki perswazji jakimi MacGregor oszukał ludzi na £3.6mld? (link otworzy się w nowej karcie)
MacGregor – Oszust czy wybitny sprzedawca?
Sir Gregor MacGregor książę państwa Poyais, jak sam kazał się nazywać był oczywiście oszustem. Nie oddał on zdobytych pieniędzy wszystkim poszkodowanym i uciekł z nimi. Natomiast na podstawię jego działań możemy wywnioskować, że był także doskonałym sprzedawcą. To właśnie o takich mówi się, że sprzedaliby śnieg Eskimosom.
To co było prawdziwe w jego historii to ten główny aspekt: Posiadanie ziemi na wyspie Poyais. Nabył ją za biżuterie i rum od Króla Moskitów, właściciela tamtejszych ziem. MacGregor miał kiepską ziemie którą musiał opisać tak by ludzie chcieli na nią przypłynąć. Miał za zadanie zmienić z nic nie wartego gruntu w dobrze rozwiniętą cywilizacyjnie wyspę. To mu się udało i możliwe, że gdyby nie huragan i przybycie w porze deszczowej to przybysze stworzyliby tam dobre miejsce do życia.
Wówczas Gregor MacGregor nie tylko wpisałby się zasługami generała dywizji ale także wybitnego założyciela państwa Poyais. Napiszcie w komentarzu czy waszym zdaniem Gregor MacGregor był wybitnym sprzedawcą czy tylko zwykłym oszustem.
A jeżeli ciekawi was Jak zostać bogatym człowiekiem?! to wejdźcie w zaznaczony link.
But wanna comment on few general things, The website style is perfect, the subject matter is rattling fantastic : D.
Yay google is my king aided me to find this outstanding web site! .
I enjoy the efforts you have put in this, appreciate it for all the great articles.
Hi, i read your blog from time to time and i own a similar one and i was just wondering if you get a lot of spam responses? If so how do you prevent it, any plugin or anything you can suggest? I get so much lately it’s driving me crazy so any assistance is very much appreciated.
of course like your website however you have to test the spelling on quite a few of your posts. A number of them are rife with spelling problems and I in finding it very bothersome to tell the truth on the other hand I will surely come again again.